Dwa oblicza Personal Brandingu - zdjęcie źródło: www.zappytech.com

Dwa oblicza Personal Brandingu

Dbanie o własną markę i renomę stało się czymś niezbędnym i zupełnie naturalnym we współczesnym świecie. Gdzie tkwi granica między dbałością o dobre imię, a niewysublimowanym lansem?

Z czym to się je?

Personal branding jest strategią marketingową, która polega na kreowaniu swojego wizerunku, co w konsekwencji ma doprowadzić do zwiększenia własnej wartości na rynku pracy i budowania dobrej reputacji. Według specjalistów od wizerunku z USA, personal branding jest niezbędnym elementem na drodze budowania osobistego sukcesu.

Szczerość, naturalność, kontekst

W samej swojej idei, teorii i założeniu, personal branding jest fantastycznym narzędziem, dającym ogromne możliwości. Jaka jest zatem jego ciemna strona? Wizerunek jest dobry przede wszystkim wtedy gdy jest prawdziwy i naturalny, uwzględniający mnogość i zróżnicowanie kontekstów, sytuacji życiowych.

Osoby, które prowadzą na portalach społecznościowych całkowicie profesjonalne profile sprawiają, że stają się mało wiarygodni. Rzadko bowiem zdarzają się ludzie całkowicie nierozłączni ze swoją pracą, życiem zawodowym, ignorujący prywatne wydarzenia życia codziennego. Jeśli zakazujesz sobie dodawania prywatnych komentarzy, oblekanych w emocje, które mogą więcej powiedzieć o Twoim charakterze i profilu osobowościowym, sprawiasz wrażenie człowieka, który ma coś do ukrycia. Ludzie wyczuwają sztuczność i w konsekwencji przynosi to raczej niechciane skutki.

Lans czy nie lans?

Do lansu możemy zaliczyć wszelkie masowo dodawane zdjęcia z różnorodnych konferencji branżowych, na których zupełnie przypadkiem w kadrze zmieścił się nasz nowiutki Mac, iPhone i kawałeczek zegarka Pebble Steel. Taki personal branding jest zdecydowanie w złym stylu.

Internet jest miejscem publicznym, tutaj każdy może kreować się na kogo zechce. Warto jednak pamiętać by nie przesadzać z morałami jeśli nasz wiek wskazuje na fakt, iż sami powinniśmy się jeszcze wiele nauczyć. Zawsze dobrze jest dzielić się ciekawymi przemyśleniami, pokazywać swój głos w sprawie, raczej jednak odbiegający od konwencji moralitetu. Pozowanie na eksperta jest niewiele warte. Miano autorytetu jest przyznawane zupełni inną drogą, częściej biegnącą od społeczności do autora, niż od samozwańczego znawcy tematu do nieświadomego ludu.